Niepopularna opinia: radzę sobie z niechlujnym biurkiem

Pomóż w opracowaniu witryny, udostępniając artykuł znajomym!

Prawdopodobnie widziałeś reklamy lub dobre artykuły na temat wskazówek organizacyjnych, sztuczek na szczęście i tego, jak Marie Kondo-ing w twoim życiu niewątpliwie sprawi, że będziesz bardziej skoncentrowany, zrelaksowany i mniej zestresowany. Tak, też je widziałem… i nie będę kłamać, są świetne. Dla osób, do których celują.

5 rzeczy, które mogą zrozumieć tylko chronicznie schludni ludzie

Ale szczerze mówiąc, do diabła z segregatorami oznaczonymi kolorami, idealnie uporządkowanymi półkami i wibracjami biurka „wszystko jest na swoim miejscu”. To może być niepopularna opinia, ale jako właścicielka małej firmy, dyrektorka szkoły domowej (z sześcioma studentami w pełnym wymiarze godzin) i dodatkowa mama, pracująca w pełnym wymiarze godzin z domu podczas bycia-menadżerem gospodarstwa domowego, ja prosperować z brudnym biurkiem.

I nie przepraszam za to. Oto cztery powody, dla których moje brudne biurko działa dla mnie:

Przynosi mi komfort

Jest coś w wygodzie własnego bałaganu. I nie zrozum mnie źle, właściwie jestem trochę szalony, jeśli chodzi o resztę domu. Ciągle odkładam buty moich chłopców na półkę na buty, czapkę na pastę do zębów (wciąż nie wiem, dlaczego to takie niemożliwe dla dwunastolatka?!) i ubrania w odpowiednich szufladach .

W rzeczywistości większość mojego domu jest nieskazitelna.

Uwielbiam też czystość i porządek. Ale kiedy wejdziesz do mojego biura, zobaczysz szaleństwo, które jest moim miejscem pracy: zbiór książek (dla przyjemności, do nauki i do nauczania), długopisy i markery dosłownie każdy kolor, materiały wideo i podcastów, mnóstwo zeszytów, wszystkie IEP mojego syna i poprzednie prace szkolne, losowe zapasy farb, ładowarki, przekąski (bo dlaczego nie?!), rachunki i listy rzeczy do zrobienia, a gdzieś tam kilka motywacyjnych cytaty i ręcznie rysowane obrazki mojego syna i uczniów przyklejone do ścian.

Z zewnątrz to biurko to koszmar.

Ale kiedy siadam, dziwnie nie jestem przytłoczony. Podczas gdy reszta domu jest w nieładzie, co mnie niepokoi, mój bałagan jest dziwnie pocieszający. Czuję się tu bezpiecznie, widziany tutaj.

Wiem, gdzie wszystko jest

Istnieje niezliczona ilość memów o przenoszeniu czyjegoś losowo umieszczonego przedmiotu tam, gdzie się znajduje powinien być i nigdy go nie znajdą. Śmieję się, ponieważ mój narzeczony właśnie otagował mnie w poście na Facebooku o tym niedawno, ponieważ przeniosłem jego wiertło z rogu pralni (?) do miejsca, gdzie były wszystkie jego inne narzędzia. Nie mógł go znaleźć przez trzy dni.

Będę pierwszy przyznać, że oceniam (głównie mężczyzn) za to. Mój ojciec był w ten sam sposób, ciągle umieszczając rzeczy w przypadkowych miejscach i wściekając się, gdy te rzeczy były (inteligentnie) przenoszone tam, gdzie należały.

Ale… jeśli jestem naprawdę szczerze ze sobą, moje biurko jest takie. To ta przestrzeń, w której wszystko się zbiera chaotycznie i jakoś wiem, gdzie to wszystko jest. Cały czas.

Mój narzeczony próbował przenieść moje przybory szkolne do jednego stosu na przeciwległym blacie i przysięgam, że w poniedziałek pociłem się o 5 rano, ponieważ plany, które wydrukowałem i włożyłem między duży plakat przymiotników a torbę znaczków ( ?) nie było tam, gdzie go zostawiłem.

Jest coś w naszej własnej dezorganizacji, co pomaga nam czuć się… zorganizowanym?

Inspiruje mnie proces

Jestem wielkim zwolennikiem idei, że podróż jest przeznaczenie. Chociaż uwielbiam uczucie „docierania tam” i osiągania swoich przysłowiowych marzeń, jestem chronicznym listem rzeczy do zrobienia. Nawet jeśli zrealizuję zadanie, do którego się postawiłem, są szanse, że napiszę nowy „następny krok”, zanim zdążę świętować, jak daleko zaszedłem.

Zanim pomyślisz, tak, wiem, że to *toksyczna cecha* i tak, pracuję nad tym.

Ale dla mnie jest coś w moim zabałaganionym biurku tak właściwie inspiruje mnie i osobę, którą jestem. Kierując się tym procesem, uwielbiam widzieć ten bałagan, ponieważ jest to ciągłe przypomnienie, że jestem zawsze w trakcie, jestem I zawsze ruchu i wzrostu. Jest to również ciągłe przypominanie o ekscytacji wokół tego, co będzie dalej, niezależnie od tego, czy będzie to biznes, szkoła czy osobista.

Niedokończone projekty, papiery, które muszę jeszcze ocenić, segregatory, które muszę jeszcze uporządkować – tak, oczywiście te od czasu do czasu mnie stresują – ale tak naprawdę widząc ich za każdym razem, gdy siadam do pracy, pojawia się dziwne poczucie motywacji.

Wiem, dokąd muszę iść i dochodzę do celu. Powoli ale pewnie.

Ciągle mi przypomina się wszystko, co mam

Siadając przy moim niesamowicie unuporządkowane biurko przypomina nie tylko moją listę rzeczy do zrobienia i emocje wokół niej. To także aktywne przypomnienie wszystkiego, czym byłem i zostałem pobłogosławiony.

Tak, na całej powierzchni są porozrzucane papiery, książki i farby, ale te przedmioty są odzwierciedleniem różnych pasji i projektów, które realizuję każdego dnia. Farby schowane w skrajnym prawym rogu to prezent mojego syna dla jego babci, który wspólnie tworzymy. Książki są inspiracją dla powieści, nad którą pracuję. Program nauczania dotyczy planów na drugi semestr, w których mogę się zanurzyć w pracy, która niedawno wpadła mi w ręce i stała się moją deską ratunku.

Te nieuporządkowane przedmioty przypominają mi, że nie tylko mam szczęście pracować w pracy, którą kocham i prowadzę firmę na pełen etat w moim domu, ale także mam błogosławieństwo uczenia sześciu maleńkich ludzi każdego dnia, będąc jednocześnie pełnym -czas matki postać do dziecka mogę nazwać swoją.

Ten bałagan jest szalony, ale określa też kobietę, którą jestem – kobietę, z której jestem dumna.

Jasne, warto zadbać o porządek w swojej przestrzeni, uporządkować swoje życie i umysł, zaczynając od miejsca, w którym jesteś najbardziej: Twoje biurko. I tak, dostrzegam wartość w organizacji, ponieważ żyję nią na co dzień dosłownie wszędzie indziej. Ale moje biurko, w całym swoim bałaganie i chwale, jest moją bezpieczną przystanią. Moje biurko to miejsce, w którym czuję się najbardziej do siebie. I nie, nie wyczyszczę. Przynajmniej jeszcze nie.

Pogódź się z tym: prawdopodobnie nadal pracujesz w domu, wszystko źle

Pomóż w opracowaniu witryny, udostępniając artykuł znajomym!

Będziesz pomóc w rozwoju serwisu, dzieląc stronę ze swoimi znajomymi

wave wave wave wave wave