Powrót blogera projektowego do pielęgniarstwa podczas COVID-19

Pomóż w opracowaniu witryny, udostępniając artykuł znajomym!

Stephanie Watkins, założycielka popularnego bloga projektowego Casa Watkins Living z Maryland, znana jest ze swoich kolorowych wnętrz, nieustraszonych majsterkowiczów i odważnego artystycznego stylu. Jej prawie 18 000 obserwujących na Instagramie gromadzi się na jej stronie, aby uzyskać porady projektowe, niewiarygodne zmiany w pokojach i słoneczny komentarz Watkinsa, chociaż w ciągu ostatnich kilku tygodni po cichu skupiła się na innym celu: powrocie do pielęgniarstwa przy łóżku w środku globalnej pandemii.

„Czułem powołanie lub potrzebę powrotu i pomocy mojej społeczności” – mówi Watkins design-jornal.com. „Było kilka rzeczy, które spowodowały moją początkową decyzję o powrocie, ale potrzeba pielęgniarek była na szczycie mojej listy”.

Na początku pandemii Watkins, dyplomowana pielęgniarka, zaczęła pracować na trzy zmiany w tygodniu w lokalnej wykwalifikowanej placówce pielęgniarskiej, opiekując się jedną z naszych najbardziej narażonych populacji, podczas gdy nadal żongluje edukacją domową z dwójką najmłodszych dzieci z mężem, ucząc pielęgniarstwa. i prowadzenie swojego bloga. Chociaż w placówce nie wybuchła epidemia COVID-19, zadaniem Watkinsa jest ciągłe badanie i ocena pacjentów pod kątem choroby, ustalanie ścieżki leczenia w przypadku wybuchu epidemii oraz zajmowanie się zwykłą pracą związaną z codziennymi lekami i opieką.

Poczułem powołanie lub potrzebę powrotu i pomocy mojej społeczności. Było kilka rzeczy, które spowodowały moją początkową decyzję o powrocie, ale potrzeba pielęgniarek była na szczycie mojej listy.

„Walczą ze wszystkim” – mówi Watkins o pacjentach pod jej opieką. „Podczas gdy my jesteśmy odizolowani w domu, oni są odizolowani w swoich pokojach, co jest wielką sprawą. Nie widują się ze swoimi rodzinami, nie widują się z przyjaciółmi. Nie widzą nawet osób, z których normalnie korzystali do obejrzenia w budynku, więc było to co najmniej trudne ”.

Zauważa nie tylko fizyczny upadek pacjentów przyzwyczajonych do regularnych ćwiczeń lub fizjoterapii, ale także emocjonalne żniwo pandemii.

„Poświęcenie czasu na dotarcie do seniora lub dotarcie do pacjenta, wykonywanie połączeń telefonicznych, utrzymywanie kontaktu z rodziną, niezależnie od tego, czy jest w szpitalu, czy nie, przyniesie im to ogromną korzyść” – mówi Watkins. .

Jej podróż do pielęgniarstwa

Watkins jest dyplomowaną pielęgniarką od około 15 lat i najpierw spędziła swój czas jako pielęgniarka chirurgiczna, zanim uzyskała tytuł magistra w zakresie edukacji pielęgniarskiej. Chociaż uczy tego przedmiotu od lat, porzuciła karmienie przy łóżku, gdy jej syn urodził się 8 lat temu, ponieważ, jak to ujęła, „jest tylko tyle, co możesz zrobić, gdy jesteś w dziewiątym miesiącu ciąży”. Chociaż nie pracowała już bezpośrednio z pacjentami, pozostała związana z dziedziną poprzez edukację.

„Wciąż bardzo angażuję się w pielęgniarstwo, a bycie pedagogiem pomogło wypełnić te luki” – wyjaśnia Watkins. „Tęskniłem za budowaniem więzi z pacjentami. Brakowało mi bycia przy łóżku, a potem wszystko to się wydarzyło”.

Co jeszcze bardziej imponujące, jej pragnienie bycia pielęgniarką zaczęło się wcześnie, w młodym wieku 5 lat. Jako osoba, która zmaga się z rzadkim zaburzeniem krwawienia, jako dziecko była w szpitalach i izbach przyjęć.

„Doskonale pamiętam jeden z przypadków, kiedy byłam w szpitalu; to było podczas świąt Bożego Narodzenia” – wspomina. „A co gorsza, byłem w rodzinie wojskowej i byliśmy za granicą, więc była bariera językowa”.

Jej zespół pielęgniarski w Niemczech i tak związał się z nią i upewnił się, że ma mnóstwo rzemiosła, aby rozpraszać ją podczas leczenia, wzbudzając w tym jej miłość do sztuki i projektowania.

„To właśnie zmotywowało mnie do rozpoczęcia pielęgniarstwa” – mówi Watkins. „Oddać to, naprawdę związać się z ludźmi i pomóc im poza nauką. To było partnerstwo między sztuką a nauką, w zasadzie sztuką uzdrawiania”.

To właśnie zmotywowało mnie do pielęgniarstwa. Oddać to, naprawdę związać się z ludźmi i pomóc im poza nauką. To było partnerstwo między sztuką a nauką, w zasadzie ta sztuka uzdrawiania.

Pracuję teraz jako pielęgniarka

Wchodząc na swoje zmiany w ciągu ostatnich kilku tygodni, Watkins mówi, że czuła się „pomocna i potrzebna”.

„To niezachwiane uczucie bycia tam, gdzie muszę” – mówi Watkins. „Czuję radość, że czuję więź z pacjentami i znowu mam ten związek. Zawsze jestem potrzebna w domu, ale to inny rodzaj potrzeby, jeśli chodzi o opiekę. Czuję się błogosławiona, że mogę tam być i pomagać potrzebującym. Szczerze czuję się spełniony, że mogę zrobić coś, co ma wpływ, gdy świat potrzebuje tak wielu uzdrowień”.

Chociaż jest gotowa i chętna do wejścia do pracy, jej największym lękiem i lękiem wielu pracowników służby zdrowia jest to, że w jakiś sposób zarażą swoje rodziny. Podejmowała dodatkowe środki ostrożności, takie jak posiadanie pewnych ubrań, które nosi tylko do pracy, które natychmiast wrzuca do prania, kiedy wraca do domu, bierze prysznic po skończeniu zmiany i upewnia się, że nie ma niczego na swoich butach .

„To było coś, z czym się zmagałem, to potrzeba oddania, a nie dbanie o moją rodzinę” – mówi Watkins. „Najlepiej jest podjąć dodatkowe środki ostrożności”.

Zaleca dalsze mycie rąk, unikanie dotykania twarzy, noszenie specjalnej pary butów do biegania i oczywiście dystansowanie się.

Chociaż może się to wydawać ostatnią rzeczą na naszej liście rzeczy do zrobienia w tej chwili, dbanie o siebie jest również ważne w tym czasie. Watkins postrzega swój blog dotyczący projektowania i majsterkowania, który założyła w 2015 roku, pozostając w domu ze swoimi noworodkami, jako sposób na pozostanie w kontakcie z jej twórczą, artystyczną stroną.

„To był świetny sposób, aby zachować trochę siebie, kiedy uczyłam się, jak zostać nową mamą i nową żoną” – mówi Watkins na swoim blogu. – I po prostu coś, co pozwoliło mi pozostać Stephanie.

Jako ktoś, kto wcześniej potrzebował kreatywnego ujścia, Watkins uważa, że teraz jest idealny czas, aby zająć się nowym hobby lub rzemiosłem, nie tylko dla własnego zdrowia psychicznego, ale także aby pomóc sprawie.

„Nie tylko daje ci coś, na czym możesz się skupić w domu, ale także czyni cuda w łagodzeniu stresu i zwiększaniu poczucia własnej wartości” – mówi Watkins. „Darowanie masek DIY, szycie fartuchów ochronnych i wysyłanie ręcznie robionych kartek seniorom, którzy nie widzieli rodziny od tygodni, to świetne sposoby pomocy”.

Jak możemy pomóc

W naszym 24-godzinnym cyklu informacyjnym mamy stały dostęp do informacji o tej pandemii, ale może to również powodować częsty niepokój.

„W niektórych przypadkach strach pomaga, ale czasami zbyt wiele informacji tworzy ten strach, a następnie ten strach staje się barierą dla nawiązania więzi i robienia tego, co musimy robić” – wyjaśnia.

Chociaż częste mycie rąk i dystans społeczny mogą pomóc w fizycznym obciążeniu wirusa, Watkins podkreśla, że bycie miłym i współczującym może złagodzić napięcie emocjonalne.

„Chcę tylko podkreślić upewnienie się, że zachowujemy nasze człowieczeństwo, czynimy uprzejmości i bycie uprzejmym dla siebie, ponieważ w tej chwili jest to bardzo stresujący czas dla wszystkich” – mówi.

Niezależnie od tego, czy machasz do sąsiada, gdy idziesz odebrać pocztę ze skrzynki pocztowej, czy dzwonisz do przyjaciół i rodziny, Watkins podkreśla siłę pozytywności i szerzenia miłości i współczucia.

„Wiem, że ludzie tracą pracę i wiąże się to z dużym stresem, a dzieci też są w domu” – mówi Watkins. „Po prostu bycie wyjątkowo miłym i dzielenie się tą miłością i współczuciem dla tego, przez co wszyscy przechodzą, daje tyle dobrego”.

Jak pandemia koronawirusa wpływa na świat projektowania wnętrz

Pomóż w opracowaniu witryny, udostępniając artykuł znajomym!

Będziesz pomóc w rozwoju serwisu, dzieląc stronę ze swoimi znajomymi

wave wave wave wave wave