Jak moje rośliny utrzymują mnie przy zdrowych zmysłach podczas pandemii?

Pomóż w opracowaniu witryny, udostępniając artykuł znajomym!

W tym roku sezon wegetacyjny nabrał dla mnie więcej niż jednego znaczenia. Dawno, dawno temu, wstawanie z łóżka zajęło mi wieki (korzyść dla samozatrudnienia). Zanim zrobię cokolwiek innego, przejrzałam Instagram, a potem odpowiadałam na wszystkie pilne e-maile, wszystko z mojego wygodnego łóżka, owiniętego w kołdrę (moja poprzednia wersja dbania o siebie wcześniej). Ale teraz, zanim jeszcze rano odbiorę telefon, chcę tylko sprawdzić, co mam u moich roślinnych dzieci.

Ewoluowałem z zabójcy roślin do zielonej bogini podczas kwarantanny

Pomagam moim roślinom czuć się dobrze

Zamiast rozmawiać przez telefon, wędruję po moim londyńskim mieszkaniu, sprawdzając każdą z moich roślin pod kątem nowych wzrostów, takich jak nowy pęd lub rozwijanie nowego liścia (powiem szczerze, robię to kilka razy dziennie, tak jakby kilka godzin miało zrobić ogromną różnicę).

Po sprawdzeniu nowych przyrostów nadszedł czas na podlewanie (w razie potrzeby) lub nawożenie moich roślin. Po podlaniu oczyszczam wszystkie liście, które wymagają odkurzenia, aby dostały każdą odrobinę światła, jaką mogą uzyskać i następnie po tym wszystkim sprawdzę telefon.

… I ja Poczuj się dobrze

Chodzi o to, że dbanie o moje rośliny to sposób, w jaki dbam o siebie. Pomaga mi zwolnić, wziąć głęboki oddech i po prostu być. To moja wersja dbania o siebie i każdy ma swoją własną. Niezależnie od tego, czy jest to relaks przy dobrej książce i lampce wina, gorącej kąpieli z bąbelkami i świecami, sprzątanie, czy wyjście na zewnątrz pobiegać, faktem jest, że nie ma znaczenia, jaką formę dbania o siebie wybierzesz, o ile to działa dla ciebie. A ja dbam o moje rośliny od 20 minut do godziny każdego dnia.

Rośliny naprawdę pomagają, mówią eksperci

W tym czasie robię coś, co kocham i co sprawia, że jestem szczęśliwszy. Nauka wspiera to uczucie. „Kiedy podejmujesz decyzję o dbaniu o rośliny, budujesz związek. Twoja cierpliwość i troska mogą nagrodzić Cię zdrowym, żywym i owocnym rezultatem” – powiedział psychoterapeuta i trener samoopieki Peg Sadie. „Ta nagroda wyzwala uwalnianie w mózgu dopaminy, oksytocyny, a nawet serotoniny, zwanych „hormonami szczęścia”.”

Cała jestem za uwalnianiem szczęśliwych hormonów do mojego mózgu. W ciągu ostatnich kilku miesięcy, odkąd zacząłem swoją domową dżunglę, czułem się bardziej spełniony niż od dłuższego czasu. A to dlatego, że utrzymuję przy życiu inną żywą istotę! Gdybyś widział mnie rok temu, ledwo mogłem utrzymać przy życiu jedną roślinę, którą miałem, a teraz trzymam 60 przy życiu.

Czuję się niesamowicie, gdy widzę nowy wzrost, zwłaszcza z rośliny, która nie rośnie szybko. Krzyczę o tym z dachów. Z entuzjazmem mówię każdemu, kto będzie słuchał, że moja Monstera wychodzi z nowego liścia.

Spowiedź: Jestem uzależniony od roślin – i ty też powinieneś być

Najbardziej podekscytowany byłem wtedy, gdy moja figa o skrzypcach wypuściła nie jeden, ale DWA liście w tym samym czasie po tym, jak w ogóle nie rosła, odkąd ją dostałem. Jeśli masz figę o skrzypcach, wiesz, że nie zdarza się to zbyt często i prawdopodobnie pamiętasz uczucie, które miałeś, gdy widziałeś, jak rosną.

Nie jesteśmy w tym sami. „Rośliny dają poczucie optymizmu ludziom, którzy się nimi opiekują” – powiedział Yocheved Golani, pisarz i redaktor na e-counseling.com. Dodawanie:

„Dosłownie obserwujemy, jak życie rozwija się i rozkwita dzięki naszej pracy, i podejmujemy zastępcze emocjonalne przygody, gdy niektóre z naszych czule traktowanych roślin więdną i umierają pomimo naszych najlepszych wysiłków, aby je uratować”.

Muszę się zgodzić, ponieważ czuję się niesamowicie, gdy moje rośliny kwitną, a trochę mi smutno, gdy tak nie jest.

Dbanie o rośliny to proces

Ale biorę też zło z dobrem. Mówię moim przyjaciołom, że jeśli chcą zobaczyć, czy uda im się utrzymać roślinę przy życiu, muszą kupić roślinę i to zrobić. Możesz go zabić, ale na pewno nauczysz się o nie dbać. To może być krótka lub długa lekcja.

12 roślin doniczkowych, które każdy może uprawiać

Kiedyś roślina obumierała tak wolno, że myślałem, że robię wszystko dobrze, ale tak naprawdę przesadzałem, gdy już zgniliły korzenie. Ale przykład: tak wiele nauczyłem się z niepowodzeń moich roślin (teraz już nigdy nie zapomnę szukać zgnilizny korzeni), a to z kolei sprawiło, że czas, który poświęcam na ich pielęgnację, jest dla mnie jeszcze bardziej wyjątkowy.

Jak matka, jak rośliny?

A cała ta pielęgnacja roślin pomogła mi przypomnieć sobie, że mam dbać o siebie. Jak moja ulubiona roślina pothos, chce mi się pić. Więc z samego rana wypijam dużą starą szklankę wody. Kiedy obracam rośliny tak, aby wszystkie strony były oświetlone, przypomina mi się, że muszę wyjść na spacer i zaopatrzyć się w witaminę D dla siebie. Kiedy przesadzam moje rośliny i widzę, że ich korzenie wyrosły z doniczek, czuję się dobrze, gdy zdaję sobie sprawę, że też z czegoś wyrosłam.

Nie będę kłamać, jest mi trochę smutno, że nadchodzi jesień i wiele moich roślin będzie uśpionych przez zimę, gdy sezon wegetacyjny dobiegnie końca. Będę tęsknić za szukaniem nowego wzrostu każdego ranka (naprawdę, co mam zrobić bez nowych liści?). Ale nadal będę wykorzystywał tę pierwszą część mojego poranka, aby dbać o moje rośliny i upewniać się, że przetrwają ciemniejsze, chłodniejsze dni, tak aby były gotowe do wzrostu i kwitnienia w samą porę na wiosnę.

Nasze ulubione rośliny Feng Shui do oczyszczania powietrza

Pomóż w opracowaniu witryny, udostępniając artykuł znajomym!

Będziesz pomóc w rozwoju serwisu, dzieląc stronę ze swoimi znajomymi

wave wave wave wave wave