Jak zamieniliśmy pusty dom w udany wynajem na wakacje?

W czerwcu 2020 roku mój mąż Nick, nasz 6-letni syn Parker, nasz pies i ja wpakowaliśmy się do naszego Subaru Outback i pojechaliśmy do Cape Cod w stanie Massachusetts, aby zamienić rodzinny dom Nicka w dom wakacyjny za 5000 dolarów tygodniowo. .

Mój mąż szkoli nauczycieli w najbardziej zaniedbanych szkołach w Nowym Jorku. Jestem dziennikarzem z 28-letnim stażem. Ale głęboko w naszych duszach jesteśmy Chipem i Joanną Gaines. Jesteśmy tą uroczą parą z Miasto rodzinne. My jesteśmy Bracia Własności gdyby bracia nie byli bliźniakami, ale mężem i żoną.

OK, nie jesteśmy żadną z tych rzeczy. Ale jesteśmy właścicielami bardzo udanej nieruchomości wakacyjnej w Catskills, którą sami wyremontowaliśmy.

Kiedy w 2020 r. uderzyły nas zamówienia na pobyt w domu i znaleźliśmy nasze życie uwolnione od szkoły, obozów i miejsc pracy (szczególnie byłem uwolniony od miejsca pracy, ponieważ zostałem zwolniony z pracy w czerwcu), zwróciłem się do Nicka i powiedziałem: „Kochanie, dlaczego nie pojedziemy do Cape i nie wyremontujemy twojego rodzinnego domu do wynajęcia?”

Powinienem był powiedzieć: „Kochanie, dlaczego nie pojedziemy na Przylądek i nie zignorujemy naszego syna przez pięć tygodni i nie będziemy pracować naprawdę, naprawdę ciężko i doświadczamy bardzo mrocznych, smutnych chwil, w których mamy ochotę się poddać, ale potem napompujemy się z powrotem postawić i upiększyć dom, wynająć go na siedem tygodni za duże pieniądze i zakończyć nasz pobyt, czując się jak gwiazdy rocka?

Wiesz, tak jak w reality show.

Tworzenie listy rzeczy do zrobienia

Kiedy ludzie usłyszeli, że jedziemy na Przylądek, żeby popracować w domu, wielu zakładało, że jedziemy tam dekorować.

Ummm, nie.

Kiedy przyjechaliśmy, sporządziliśmy listę rzeczy do zrobienia. Każdego dnia, w miarę skreślania przedmiotów, dodawaliśmy więcej: napraw zepsute ekrany przesuwne, napraw zepsuty system nawadniający, mierz i wieszaj żaluzje we wszystkich oknach, montuj lampy słoneczne, posprzątaj szafy i szuflady, wycinaj i wywoż powalone drzewa, maluj szafach, przenieś 1523 książki i dwa tuziny plastikowych pojemników do piwnicy, błagaj malarza, który został zajęty przez Święto Pracy, aby dał nam dwa dni swojego czasu.

Gdzieś w moim zeszycie być może napisałem „dekoruj”.

Wszystko na swoim miejscu?

Dom, w którym mieszka się od 40 lat, zanim zostanie wynajęty, musi zostać posprzątany i dokładnie posprzątany. Tygodniami żyliśmy wśród stosów książek i plastikowych pojemników wypełnionych pamiątkami, listami, zeszytami z Yale około 1985 roku i 250 serwetkami, które znaleźliśmy złożone i schowane w szufladzie komody. Drobiazgi trzeba było owinąć i zapakować, a stosy niedopasowanej, poplamionej bielizny trzeba było zapakować i znieść do piwnicy, gdzie miały być przechowywane przez następne 40 lat.

Była jedna zasada, której z radością przestrzegałam, aby zachować spokój w rodzinie: miałam ignorować wszystko, czego nauczyłam się oglądając cały sezon Marie Kondo. Moja mantra stała się „Rzuć Nic Z dala. Zawieź wszystko do piwnicy.

Lekcje życia z Przylądka

Krótka lista rzeczy, których dowiedzieliśmy się w ciągu pięciu tygodni sprzątania i sprzątania domu w Cape: Nie mieliśmy pojęcia, że istnieje tyle biografii Harry'ego Trumana. Moja teściowa była cheerleaderką w szkole średniej. Kiedy odkurzysz 1000 dzieci Daddy Long Legs, istnieje szansa, że przeżyją i wyczołgają się z odkurzacza.

A my jesteśmy naprawdę złymi rodzicami.

W normalne lato Parker spędzałby z nami każdy dzień na obozie letnim, na plaży lub na łodzi. Zamiast tego spędzał całe dni w piżamie oglądając filmy. Kiedy nie było go na iPadzie, woziłem go po całym Cape to Ace Hardware, Ocean State Job Lot, Target i różnych domach ludzi sprzedających rzeczy na Facebook Marketplace.

„Jeśli przyjdziesz, kupię ci lody w rożku za 8 dolarów”.

„Nie chcę lodów. Chcę pistolet Nerf.

„Dobrze, chodźmy.”

Starałem się dać jemu i mnie niezapomniane chwile na Przylądku. Graliśmy w golfa putt-putt i umówiłem się na randkę na plaży z przyjaciółką i jej synem z Brooklynu, którzy odwiedzali rodzinę. Kilka razy zapłaciłem opiekunce za zabawę z nim na zewnątrz, ale przez większość czasu był na iPadzie, stając się uzależnionym od gier wideo. Na uporządkowanie domu mieliśmy tylko pięć tygodni, a zegar tykał.

W porządku, zapewniały mnie inne mamy na Facebooku. Nasze dzieci mają dokładnie to samo lato co Parker. Tylko nie na Cape Cod. Raczej w naszych maleńkich mieszkaniach w Nowym Jorku, których nie wyszliśmy od 15 marca.

Reality-Show drama IRL

Podobnie jak w programie HGTV, sprawy nie zawsze szły zgodnie z planem. Budziliśmy się z planami wkręcenia śrub w pokład, ale okazało się, że pokład ledwo wisi na ścianie domu i trzeba go naprawić, bo inaczej ktoś spadnie i zostaniemy pozwani. Dzięki Bogu za plagę mrówek stolarza, bo inaczej nigdy się tego nie nauczyliśmy.

Potem był dramat, jak wtedy, gdy Nick pokłócił się z kimś o projekt, a potem oznajmił mi ze łzami w oczach, że jest wyczerpany psychicznie i fizycznie i chce się spakować i wrócić do domu tej nocy.

– Ale kochanie, nie możemy – powiedziałam mu delikatnie. „Wciąż mam dwa dywany z Overstock i zagłówek, którego jeszcze nie ma”.

Wykończenie w okazyjnych cenach

Jeśli chodzi o umeblowanie domu, ograniczyłam się do budżetu. Dom nie był jeszcze na Airbnb i VRBO i nie mieliśmy pojęcia, czy zostanie wynajęty. Poza tym, co by było, gdyby bracia Nicka i ich żony nienawidzili moich wyborów? Co jeśli w końcu sprzedamy dom, a ja wydałem tysiące dolarów na meble, których tak naprawdę nigdy nie potrzebowaliśmy?

Więc trafiliśmy na Craigslist i Facebook Marketplace i odbyliśmy 23 wycieczki po całym Przylądku, aby odebrać nasze znaleziska. Codziennie chodziłem do lokalnego sklepu z wysyłką, aby zobaczyć, co nowego. Zdobyliśmy zasłony Restoration Hardware za 8 dolarów, ledwo używaną granatową kanapę za 450 dolarów i stos kołder Pottery Barn za 40 dolarów. Wydaliśmy 120 dolarów na antyczną paryską konsolę, którą poprzedni właściciele rozwozili po całej Europie.

Jedyną rzeczą, o którą nie musieliśmy się martwić, była pościel. Moja szwagierka hojnie zaoferowała, że kupi wszystkie poduszki, prześcieradła i kołdry. Wykorzystaliśmy sztukę, która była już w domu.

Po zebraniu pokojów dokładnie posprzątaliśmy dom i wynajęliśmy profesjonalnego fotografa, aby go nakręcił. Dawno temu dowiedziałem się, że profesjonalne zdjęcia za 200 USD były absolutnie najlepszą inwestycją, jaką może zrobić właściciel krótkoterminowego wynajmu.

Ostatnim krokiem, zanim mogliśmy rozpocząć transmisję na żywo, było zatrudnienie sprzątacza. Sprzątacz może zrobić lub zepsuć czynsz wakacyjny. Przeprowadziłem wywiad z kilkoma, zanim zdecydowałem się na kobietę, której nazwisko znalazłem na tablicy ogłoszeniowej umieszczonej na poboczu ruchliwej drogi Cape Cod. Wydawała się dokładna. Co najważniejsze, była dostępna w niedziele, nasz dzień zmiany.

Kiedy już mamy zdjęcia, umieszczamy dom na Airbnb i VRBO. Umieściliśmy linki na portalach podróżniczych na Facebooku, a nasi krewni udostępnili oferty w swoich mediach społecznościowych. Potem Nick i ja wstrzymaliśmy oddech.

Zbudowaliśmy to, czy teraz przyjdą?

Oni zrobili. Dom rodzinny, który stał pusty od lat, był rezerwowany co tydzień na Święto Pracy i przez kilka tygodni później. Kiedy dostaliśmy nasze pierwsze rezerwacje, Nick i ja przybiliśmy sobie piątkę i zrobiliśmy mały jig. Cała ciężka praca, którą wykonaliśmy, opłaciła się. Rezerwacje wyniosły ponad 30 000 USD, co przeszłoby na fundusz powierniczy rodziny. Gdybyśmy nie wystawili domu na rynek wynajmu wakacyjnego, stałby pusty przez kolejne lato.

Nasi pierwsi oficjalni goście przybyli w chwili, gdy raz jeszcze przyglądaliśmy się domowi. Założyliśmy maski, powitaliśmy ich ciepło, a Nick oprowadził ich po domu.

Gdy wsiadaliśmy do samochodu, aby wrócić do Nowego Jorku, trzyosobowa rodzina jechała na rowerach z leżakami przywiązanymi do pleców. Gdy patrzyliśmy, jak znikają za zakrętem, Nick westchnął, uśmiechnął się do mnie i powiedział: „Potrzebuję wakacji”.

8 najpiękniejszych Airbnb, jakie kiedykolwiek widzieliśmy
wave wave wave wave wave