
Mieszkanie w kawalerce zmusza Cię do przemyślenia tego, co posiadasz. Zaledwie miesiąc temu moje dwie szafy były wypełnione po brzegi – pręciki z ubraniami były prawie gotowe do wybuchu. Moje liczne walizki były wypełnione niechcianymi, niesezonowymi ubraniami i butami. Schowek pod moim łóżkiem był tajemniczym wirem rzadko używanych przedmiotów. Nawet z najlepszymi intencjami regularnego sprzątania mojej garderoby, zrobiłam „darowizny” i nigdy nie kontynuowałam faktycznego ich przekazywania. Niechciane ubrania wylądowały w walizkach, w drugiej szafie lub pod moim łóżkiem. W rogach mojego mieszkania zaczęły się nawet tworzyć stosy – coś musiało się zmienić.
Zadzwoniłem więc do wielkich dział - w tym przypadku profesjonalnej organizatorki Pinezka Anna Bauer (również właścicielka Sorted by Anna). Bauer, który specjalizuje się w metodzie Marie Kondo, zorganizował mnóstwo mieszkań na Manhattanie. Jeśli ktokolwiek miał zapanować nad moim stale rosnącym bałaganem, to właśnie ona.
Wpłać, wrzuć lub zachowaj
Bauer spotkał mnie w moim mieszkaniu w East Village w mglisty sobotni poranek. Gotowa do zmierzenia się z ciemną dziurą, którą jest moja szafa, wyciągnęła każdy przedmiot i poprosiła, abym przejrzał każdy przedmiot jeden po drugim. Dostałem ten słomkowy kapelusz G. Viteri jako upominek na przyjęcie dwa lata temu i uwielbiam go, ale w rzeczywistości jest za duży na moją głowę. To moja ulubiona kwiecista sukienka reformacji, ale zahaczyła o zamek od walizki i rozdarła się nie do naprawienia. Mój były chłopak powiedział mi, że wyglądam jak pirat w tej białej, marszczonej bluzce w paski MDS, ale i tak ją uwielbiam.
Jedna rzecz na raz, kazała mi uzasadnić każdy element garderoby i odpowiedzieć, dlaczego warto było trzymać cenne miejsce w moich małych szafkach. Na początku było to zabawne, nostalgiczne i otwierające oczy, a nawet trochę przyprawiające o mdłości: konsumpcjonizm nie jest ładny, gdy masz do czynienia z sześcioma workami na śmieci z ciężko zarobionymi zakupami, które dosłownie trafiają do kosza. Nie mogłem uwierzyć, że istnieje liczba przedmiotów, o których nawet zapomniałem.
Jedna rzecz na raz, kazała mi uzasadnić każdy element garderoby i odpowiedzieć, dlaczego warto było trzymać cenne miejsce w moich małych szafkach.
Niektóre rzeczy były trudne: „Czy naprawdę potrzebujesz trzech szlafroków, pięciu masek do spania i 10 zestawów białych prześcieradeł?” Zapytał Bauer. Szczerze mówiąc, nie zrobiłem tego, ale myśl o ich wyrzuceniu (pościel nie może być ofiarowana w Nowym Jorku) sprawiła, że poczułem się chory i marnotrawny. Mój stos „może” rósł z minuty na minutę o przedmioty, które starałam się usprawiedliwić: buty, których nigdy nie nosiłam, sukienki, które już nie pasowały, biżuterię, o której zapomniałam, że nawet mam.

Etykietowanie
Podczas gdy moja wewnętrzna walka z wyrzucaniem rzeczy trwała, Bauer zaczął ponownie zapełniać moje szafy. Oznaczyła każdy z moich koszyków ładnymi etykietami: torby, czapki, narty, plaża (mam niezdrową liczbę ręczników plażowych). Oznaczyła nawet wnętrze moich szuflad w komodzie: akcesoria podróżne, kosmetyki, włosy – każde z pudełkiem wypełnionym skrupulatnie poukładanymi przedmiotami. Złożyła mi bieliznę w zgrabne małe trójkąty i oznaczyła je kolorami – system, który niechętnie stosuję, chociaż wydaje mi się, że to wielka strata czasu.
Oznaczyła nawet wnętrze moich szuflad w komodzie: akcesoria podróżne, makijaż, włosy.
Sześć godzin później zobaczyłem pełną skalę tego, co osiągnęliśmy: sześć worków na śmieci, sześć worków z darowiznami, jedna walizka pełna kolejnych darowizn i kolejny stos ubrań do sprzedania. Zanieśliśmy worki na śmieci do zsypu. Bauer wrzucił darowizny do Ubera, zagwarantował mi paragon podatkowy i kazał mi obiecać, że następnego dnia uporam się ze stosem sprzedaży.
To było słodko-gorzkie – moje mieszkanie wydawało się o wiele bardziej przestronne i zorganizowane; moje szafy były praktycznie puste w porównaniu z wcześniejszymi. Mimo to czułem się winny, że pozbyłem się tak wielu rzeczy, o których kiedyś przekonałem się, że potrzebuję. Żałowałam, że nie znalazłam domu dla każdego przedmiotu, który wybrałam do wyrzucenia. Obiecałem, że w przyszłości będę ostrożniej dokonywał zakupów.

Wyniki
Prawdziwy przełom nastąpił kilka dni później, kiedy pakowałem się na wycieczkę. Tam, gdzie kiedyś przepełniałabym walizkę ciuchami, które „może” nosiłam w podróży (ale nigdy tak naprawdę nie miałam), wiedziałam dokładnie, co chcę zabrać – bez nadmiaru. Ponieważ tak łatwo widziałam rzeczy w mojej szafie, a była ona wypełniona tylko rzeczami, które naprawdę kochałam, proces sprawnego pakowania został nieskończenie uproszczony.
W następnych tygodniach zaczęłam stawać się bardziej kreatywna w miksowaniu garderoby i dopasowywaniu rzeczy, których nigdy nie miałabym w przeszłości, ponieważ były upchane z tyłu szafy. Chociaż wcześniej miałam więcej ubrań, miałam tendencję do noszenia tych samych 10% ciuchów – tych, które zostały rzucone na krzesło lub właśnie wróciły z pralni. To, co było w mojej szafie, było tak dobre, jak nieistniejące. Teraz grzebanie w mojej szafie nie było już zniechęcające; to było wzmacniające.
Zauważyłem też, że jestem bardziej świadomy zakupów i kupuję mniej, lepszych rzeczy. Zaskoczyłam się niespodziewanie wyrzuceniem bluzy treningowej, ponieważ widziała lepsze czasy i rozdawała rzeczy znajomym, aby zrobić miejsce na nowe zakupy. Mimo że zorganizowaliśmy tylko moją szafę, byłem zmotywowany do podobnego sprzątania łazienki i wyrzucania z kuchni rzeczy, których nigdy nie używałem lub których już nie potrzebowałem.
Zauważyłem też, że jestem bardziej świadomy zakupów i kupuję mniej, lepszych rzeczy.

Wciąż mam za dużo pościeli – teraz zdaję sobie z tego sprawę. Mimo że pozbyliśmy się wielu zestawów arkuszy, Bauer ostrzegł mnie, że nie mam wystarczająco dużo miejsca na każdy zestaw, który chciałem zachować. Ona miała rację.
Moje pręty w szafie wydają się teraz niesamowicie puste - coś, co naprawdę lubię i pomaga mi zidentyfikować luki w mojej garderobie. Czy nadal będę składać bieliznę w schludne trójkąty i regularnie oddawać darowizny? Tylko czas powie.
5 wyciągniętych lekcji dotyczących oczyszczania
1. Wyrzuć jedną rzecz za każdym razem, gdy coś przynosisz. W przeciwnym razie skończysz z powrotem na pierwszym miejscu.
2. Nie czyść sam. Posiadanie kogoś, kto cię wysłucha, usprawiedliwia to, czego się trzymać, sprawia, że jesteś odpowiedzialny.
3. Nie zwlekaj z wycieczkami do szewca. Nikt nie potrzebuje 10 par butów i butów w totalnym stanie ruiny zajmujących miejsce w szafie. Jeśli nie możesz zawracać sobie głowy ich naprawą, prawdopodobnie nadszedł czas, aby odpuścić.
4. „Wszystko na swoim miejscu” to coś więcej niż tylko tekst Radiohead. Jeśli nie znajdziesz miejsca na każdy przedmiot, który posiadasz od momentu, gdy wejdzie w Twoje życie, system Twojej organizacji zawsze będzie wadliwy.
5. Nie czuj się winny z powodu odrzucenia. W ten sposób kończysz gromadzenie. Po prostu staraj się uważać na przyszłe zakupy i przyjąć minimalistyczny sposób myślenia.