Moja podróż projektowa: Chrissy Hunter o swojej „domowej” estetyce i określaniu sukcesu na własnych warunkach

Pomóż w opracowaniu witryny, udostępniając artykuł znajomym!

Dla Chrissy Hunter, właścicielki Harlowe James Design Studio w Sausalito w Kalifornii, dobry design to nie tyle kolory farb, wykończenia, czy nawet meble. Chodzi o wywołanie pewnego uczucia. W ramach naszej serii, Moja podróż projektowa, rozmawialiśmy z Hunter o jej przejściu z freelancera na pełnoetatową, jak najlepszym wykorzystaniu życia na małej przestrzeni i znajdowaniu inspiracji offline.

Decyzje w ostatniej chwili, które zmieniają życie

Dorastając po drugiej stronie mostu Golden Gate z San Francisco w hrabstwie Marin, Hunter postanowiła zostać projektantką mody. Po ukończeniu szkoły średniej przeniosła się do Los Angeles, aby uczęszczać do Fashion Institute of Design & Merchandising. Następnie, na kilka dni przed rozpoczęciem zajęć, zmieniła kierunek studiów na architekturę wnętrz.

„To nie było zupełnie znikąd”, mówi Hunter. „Zawsze ciągnęło mnie do wnętrz, ale nie jestem osobą impulsywną. Zwykle nadmiernie myślę i analizuję, ale wydarzyło się to po prostu instynktownie”.

Ostatecznie Los Angeles nie okazało się odpowiednim rozwiązaniem i Hunter wróciła do Bay Area, aby ukończyć stopień swojego współpracownika. Następnie instynkt podpowiadał jej, że powinna ponownie przeprowadzić się, tym razem przez cały kraj, aby uczęszczać do Kolegium Sztuki i Projektowania w Savannah. Jej rodzice byli sceptyczni.

„Myśleli, że jestem szalona i powiedzieli: „Nie mogłeś poradzić sobie z LA przez rok, zadzwoniłeś do nas z płaczem, chcąc przenieść się do domu, a teraz chcesz przeprowadzić się do Savannah?” – mówi ze śmiechem. Ale wystarczyła jedna wizyta w kampusie, aby potwierdzić, że jej miejsce. I nie tylko to, czego Hunter nauczył się w klasie, przygotowało ją na późniejszy sukces.

„Ludzie pytają mnie, czy potrzebujesz dyplomu licencjata z projektowania wnętrz, aby zostać projektantem, a ja odpowiadam:„ Nie, potrzebujesz umiejętności życiowych ”- mówi. „Jestem introwertykiem, a usunięcie z mojej strefy komfortu dało mi pewność, że mogę wyjść na własną rękę i rozwijać pracę. Zmieniło to moją etykę pracy”.

O planowaniu z wyprzedzeniem

Mimo całej tej gadaniny o impulsywności, Hunter jest całkiem biegły w długiej grze. Po ukończeniu SCAD znalazła pracę w firmie zajmującej się projektowaniem mieszkań Braun + Adams. Została tam przez trzy i pół roku, jednocześnie rozwijając swój blog Harlowe James – nazwany tak od znaku ulicznego, który znalazła jako antyczny w Savannah – i pracując nad swoim ostatecznym celem, jakim jest praca dla siebie. Była szczera ze swoją szefową, Kristiną Braun, o swoich aspiracjach.

„Mieliśmy bardzo otwartą, szczerą relację” – mówi Hunter. „Opowiedziałem jej o moim blogu i że prawdopodobnie nie chciałbym tam pracować na zawsze. Miałem szczęście, że miałem szefa, który to wspierał, zamiast się obrazić. Kristina pozwoliła mi zbudować własną firmę, pracując dla niej, co znacznie ułatwiło przejście”.

Hunter zamierzała pracować na własny rachunek w wieku 30 lat i na miesiąc przed ukończeniem 29 lat wykonała skok. Skąd wiedziała, że jest gotowa?

Wszyscy jesteśmy zbiorem miejsc, w których żyliśmy, ludzi, których spotykamy i wspólnych chwil.

„Nigdy tak naprawdę nie jesteś całkowicie gotowy” – mówi. „Istnieje miliard »co jeśli«”. Ale miała solidne podstawy. Rok wcześniej dokładnie przyjrzała się swoim finansom, aby dowiedzieć się, o ile mniej mogłaby zarobić i nadal wiązać koniec z końcem. Skróciła również godziny pracy w Braun + Adams, aby skupić się na swoim blogu i zwiększyć zakres usług e-design.

„Kiedy zaczynasz, uzyskanie projektu, który trwa trzy lub cztery miesiące, jest rzadkością” – mówi Hunter. „Prawdopodobnie pracujesz z ludźmi przy małych przekąskach, więc ważne było zgromadzenie wystarczającej liczby klientów, aby po odejściu mój kalendarz był pełny do końca roku i miałbym stabilny dochód”.

Ten balans nie był łatwy. „W pewnym momencie pracowałam w zasadzie na dwóch pełnoetatowych etatach”, wspomina. „Wrzuć media społecznościowe do miksu i trwało to bez przerwy, siedem dni w tygodniu. Były chwile, kiedy byłem wyczerpany i nad tym. Chcesz się poddać, ale musisz pamiętać, że obraz jest szerszy”.

O pozostawaniu wiernym jej zmieniającemu się stylowi

Hunter oficjalnie uruchomił Harlowe James Design Studio jesienią 2019 roku. Wtedy nastąpiła pandemia. Podczas gdy jej dotychczasowy model e-design umożliwił utrzymanie się na powierzchni, jej solowa działalność nabrała nowego znaczenia, gdy spędzała więcej czasu w domu. Kwarantanna nadeszła z nieoczekiwaną okazją.

„Ten ostatni rok pozwolił mi się pobawić i nie tkwić tak w tej estetyce tego, co moim zdaniem dobrze się przełoży, ale tego, czego naprawdę chcę” – mówi Hunter.

Dla wieloznacznika, który ma popularnego bloga i prawie 50 000 obserwowanych na Instagramie, zmiana może być trudna, zwłaszcza gdy dom jest zasadniczo częścią twojego portfolio.

„Kiedy masz trochę przyczepności w oparciu o bardzo specyficzny styl, a potem chcesz od tego odejść, martwisz się, że ludziom się to nie spodoba” - mówi Hunter. „Musiałem sobie przypomnieć, że to zawsze ewolucja. Zacząłem blogować w wieku 24 lat. Nie miałem dużo pieniędzy ani prawdziwego wyczucia stylu. Po raz pierwszy mieszkałam z moim chłopakiem. Teraz jestem po trzydziestce, jesteśmy małżeństwem i mieszkamy w tym samym mieszkaniu od prawie pięciu lat. To naturalne, że twoja estetyka zmienia się z czasem”.

Twoja estetyka niekoniecznie jest wyglądem, to jak się czujesz, kiedy na coś patrzysz. Lubię materiały warstwowe, miękkie oświetlenie, przytulną pościel – to cały nastrój.

Dla Huntera oznacza to więcej kolorów, więcej wzorów i więcej ambiwalencji co do opinii innych ludzi.

„Aby być dobrym projektantem, myślę, że musisz trochę mniej przejmować się tym, co ludzie myślą o twojej pracy i o tobie, ponieważ jest to dziwnie osobista sprawa” – mówi, dodając, że podpisywanie się w mediach społecznościowych pomaga.

„Podczas przewijania stajesz się inspirowany i inspirowany, a potem wszyscy zaczynają kupować te same rzeczy”, mówi. „W zeszłym roku o wiele rzadziej korzystałam z mediów społecznościowych i odkryłam, że odkrywam rzeczy, które naprawdę kocham, nie tylko coś, co widziałem ktoś inny post. Tak bardzo pociąga mnie osobowość projektanta lub ludzi mieszkających w domu. Nie wydaje się, żeby to był idealny obraz na Pintereście”.

Długie spacery, stare hollywoodzkie filmy i świeże kwiaty z targu rolnego odegrały rolę w kultywowaniu tego, co Hunter nazywa jej „domową” estetyką.

„Nigdy nie wiem, co powiedzieć, gdy ludzie proszą mnie o opisanie mojej estetyki, ponieważ tak wiele z tego, co mnie pociąga, jest oparte na uczuciach”, mówi. „Twoja estetyka niekoniecznie jest wyglądem, to jak się czujesz, kiedy wyglądasz na coś. Lubię materiały warstwowe, miękkie oświetlenie, przytulną pościel – to cały nastrój”.

Jedno jest pewne: Hunter jest profesjonalistą w tworzeniu winiet, które przenoszą widza.

„Pierwszą rzeczą, jaką napisałem na moim blogu, było to, że„ Wszyscy jesteśmy zbiorem miejsc, w których żyliśmy, ludzi, których spotykamy i chwil, którymi się dzielimy ”- mówi. „Dla mnie chodzi o małe chwile – grającą muzykę, światło, świece, kwiaty. Nie ma w tym powietrza. Nie próbujesz się popisywać lub być kimś, kim nie jesteś. Mówi po prostu: „To daje mi pociechę” i, szczególnie teraz, myślę, że wszyscy potrzebujemy tego bardziej niż kiedykolwiek. Jeśli mogę to przedstawić na zdjęciu lub filmie, jest to naprawdę najbardziej satysfakcjonująca rzecz”.

O błędach projektowych, zarówno dużych, jak i małych

Najbardziej godne ubolewania faux pas Huntera to coś, do czego prawdopodobnie może się odnieść wielu milenialsów.

„Moja mama powiedziałaby, że moim największym błędem dorastania były nadmuchiwane meble” – mówi Hunter ze śmiechem. „Ale wydaje mi się, że było mnóstwo drobiazgów, takich jak wiszące światła za nisko lub za wysoko albo myślenie, że wszędzie musi być dzieło sztuki. Teraz mam bardziej uproszczone podejście, w którym nie czuję, że muszę dodawać rzeczy tylko ze względu na rzeczy.

Ta filozofia jest kluczowa, gdy dzielisz około 500 stóp kwadratowych ze swoim mężem, kotem i imponującą galerią ścienną z dziełami przekazanymi przez twojego pradziadka, byłego właściciela galerii w Nowym Jorku.

Najlepsza rada Huntera? „Planowanie przestrzenne to najważniejsza rzecz dla mojej własnej przestrzeni, a także najważniejsza w projektach projektowych” – mówi. „Możesz sprawić, by maleńka przestrzeń wyglądała na jeszcze mniejszą, jeśli wszystkie Twoje rzeczy są do siebie nieproporcjonalne. Skala jest ogromna”.

O byciu zadowolonym z tego, gdzie jesteś

Gdybyś zapytał Hunter w 2019 roku, jakie są jej plany na przyszłość, mogłaby wygłosić plan wieloletni. Ale ostatnie wydarzenia skłoniły ją do ponownego przemyślenia.

„Jeśli ostatni rok czegoś mnie nauczył, to tego, że życie jest bardzo nieprzewidywalne i naprawdę dobrze jest po prostu zwolnić i cieszyć się procesem, w którym się teraz znajdujesz, a nie ciągle szukać następnej rzeczy” – mówi. „W końcu chciałbym nieco zwiększyć swój zestaw umiejętności i być może rozszerzyć działalność. W jaki sposób? Nie jestem pewny. Chciałabym też pracować nad projektem za granicą. W jaki sposób? Nie jestem pewny."

Mimo że pogodziła się z niepewnością, a nawet przyjęła tę niepewność, Hunter mówi, że presja, by robić więcej, jest realna.

„Kiedy widzisz ludzi, którzy mogli zacząć mniej więcej w tym samym czasie, w którym ty odnosisz „zwycięstwa”, musisz po prostu powiedzieć sobie: „To dla nich niesamowite. Ale to nie jest moja ścieżka’” – mówi. „Ludzie grupują influencerów, blogerów i projektantów w jedną kategorię, myśląc, że wszyscy chcą tego samego efektu końcowego: książki, sklepu, linii produktów. Sukces jest tak względny, a także niezwykle osobisty”.

Na koniec Hunter mówi, że ważne jest, aby pamiętać, od czego zacząłeś i po drodze świętować każdy kamień milowy.

„Pod koniec dnia wszyscy po prostu próbujemy to rozgryźć” - mówi. „Czuję się niesamowicie szczęśliwy, że na tym etapie mojej kariery mam możliwość samodzielnego odejścia, ale sukces to wielkie, wielkie słowo, które w twoim życiu rozłożone jest na milion małych sukcesów. Powinieneś być w pełni zaangażowany w to, co się dzieje. Wszystko, co posuwa cię naprzód w dowolnym kierunku, powinno być postrzegane jako sukces”.

Moja podróż projektowa: Jean Liu o swoim modernistycznym stylu i niekonwencjonalnym wejściu do świata designu

Pomóż w opracowaniu witryny, udostępniając artykuł znajomym!

Będziesz pomóc w rozwoju serwisu, dzieląc stronę ze swoimi znajomymi

wave wave wave wave wave